Poetry

Beti S


older other poems newer

20 august 2010

egzystencja codzienna

wciąż echem odbija się o moje oczy
wspomnienie

choć już zamazana Twa postać
widzę jeszcze usta szepczące

myśli zabłądziły w labiryncie amnezji
doszukuję się Ciebie
lecz odświeżone czyny
nie biją łuną zmysłowości

czas zabrania mi siebie trwonić
by liczyć jego upływ

żyję kolejną radością
taką bez bagażu
pusta walizka czeka by spakować w nią
kolejne uniesienia

a ja
płynę niesiona falą słów

osuszoną poduszkę
opuścił już Twój zapach
z premedytacją obejmuję ją by się pożegnać






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1