Prose

Beti S


older other prose newer

27 august 2010

pogmatwanie z poplątaniem czyli perspektywa bycia tą drugą...

Jak to jest? Wydaje Ci się , że zainteresowanie jest obustronne ... że te wszystkie spojrzenia skierowane są właśnie w Twoim kierunku... i że tak jak Ty nie traktuje tego jak zwykły flirt , zabawę dla potrzeby połaskotania własniej wartości. A potem spadasz. Nisko . Tak nisko, że wydaje Ci się , że niżej się nie da ... Huk echem niesiony sprawia ból Twoim uszom.
Mężczyżni są dziwnie skonsruowani i choć mogą to samo powiedziec o nas kobietach ze swojego punktu widzenia, zawsze zagadką będzie dla mnie ich potrzeba wiecznej budowy samooceny wysokiej. Ile razy naciełam się juz na tanie sztuczki i zagmatwane interpretacje relacji - nie zliczę. I choc obiecuję sobie , że to ten ostatni raz ... i że więcej nie dam się złapac w sidła do niczego nie prowadzącego flirtu ,nie umiem dotrzymac słowa. Adrenalina pompująca krew w mych żyłach na widok kolejnego uśmiechu , spojrzenie oplatające nutką tajemnicy i "nieplanowany" delikany dotyk rozmiękcza mą twardą skorupkę i zapominam o postanowieniach, poprzednich razach... Żałosne jest to jak łatwo daję się opleść pajęczyną nic nieznaczących ,mimochodem rzuconych ckliwych słówek...  Jak z pełną świadomością daję się prowadzić po sznurku do kłębka nici nie moich. Moc tkwiąca w szczegółach umie zaślepić. Posiadanie wiedzy o nim jak fatamorgana pryska w szale uniesień i otoczki czarujących momentów na chwilę. Bycie drugą w tych momentach jest byciem pierwszą ,a złudna hierarchia rozpływa się trzaskając boleśnie. Problem polega na tym , że niewyczekany przypływ rozsądku ominięty po drodze do szczęścia ... jakże złudnej idylli ... zatrzaskuje racjonalne myślenie za drzwiami i długo nie można odnaleść sbosobu by je wydostać. Każdy kolejny splot wydarzeń.. Nawet ten we wnętrzu naszej pogmatwanej duszy ... niczym magnez przyciąga nas w nieodpowiednim kierunku. Świat się nie liczy. Dla motylków w brzuchu gramy ukrywając karty , od czasu do czasu wysuwając asa z rękawa brzytwy się chwytając. Oszukując siebie samą myślisz o nim codziennie... czekasz na każdy ułamek sekundy przy nim i dla niego. Tylko po co? Przepływ informacji między Wami wydaje się najszczerszym z możliwych , a jednak zawodzi ... Wypowiedziane głośno rzeczy oczywiste są ciosem poniżej pasa . I nic nie da czekanie na ciąg dalszy. Nie będzie go . Możesz godzić się na trwanie w niczym ważnym lub z godnością pożegnac się z wizją nieprawdziwej przyszłości. Nigdy nie jest łatwo. Zawsze są pytania spędzające sen z powiek. Wieczny karambol myśli i naiwność nadziei. Życie jest jednak zbyt krótkie by jego bieg uzależniac od mężczyzn. Nie boję się na głos powiedzieć :" TAK ! Jestem sinielką. I nie jest mi z tym łatwo." Za każdym razem w gardle stają mi te słowa lecz z podniesioną głowa je wypowiadam. Powodów moga byc tysiące i wielokrotność użalania sie nad własnym ja nie zmieni biegu egzystencjonalnej podróży. Przystanek "miłość" istnieje . Może go przegapiłaś? A może jeszcze nie dojechałaś do celu? Dla samego bycia z kimś ale osobno nie powinno wyrzekac się potrzeb, ideałów i marzeń. Czyż srebrny medal nie jest swoistym zwycięstwem przegranej? Jeśli bycie drugą ... tą mniej widoczną na piedestale osiągnięć i łapiącą ochłapy uwagi utraconej przez znudzenie tej pierwszej jest Twoim obrazem szczęścia... gratuluję tchórzostwa! Braku odwagi i siły do walki... do walki o siebie i miłość...






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1