17 may 2010
Przedostatni przystanek
W opuszczonej poczekalni lekarskich gabinetów,
ze zmiętą bólem twarzą, przysiad strudzony starzec.
Zawieszony pod sufitem spokój,
spływał w szczeliny jego nadwęglonej czasem duszy.
Otwarte okno rejestrowało rozbiegane rytmy ulicy.
Wyrok, jaki za chwilę usłyszy,
nie zachęci już do dalszego życia.
Przekwitające bzy, nigdy nie odzyskają swego blasku,
a zapach świeżo skoszonej trawy,
pozostanie wspomnieniem.
Będzie to jeden z ostatnich przystanków
na jego trasie do nieśmiertelności,
a wszystkie troski pozostawi za sobą
odchodząc spełniony...