10 june 2010
OPĘTANIE
Myśli spętane słowem,
pęcznieją,
w czeluściach umysłu, hula wiatr.
Kwiaty na skwerku,
nabierają żywszych kolorów.
Staje po środku marzeń,
ciepły głos w słuchawce
spływa do wnętrza,
mej duszy.
Gwar uliczny miesza się z ciszą.
Resztkami sił,
chwytam się krawędzi opamiętania.
Lecz już nie walczę,
liść porzucony przez wiatr,
płynie zgodnie z nurtem rzeki.
Bezwładnie pogrążam się,
w jej spojrzeniu.
Stopami dotykam progu nieba.