Poetry

Edmund Muscar Czynszak


older other poems newer

16 october 2011

Brylanty bez korony

Na ziemi gdzie trud ludzki miesza się z łzami
spocone dłonie dotykają
szarych jak codzienność brył węgla
gdzie powietrze pełne jest dobra i zła
tam także napotkamy prawdziwe żyły złota
kobiety wspierające jak filary
zgarbione sylwetki strudzonych mężczyzn
którzy w niepewności swego jutra
odnajdują schronienie
na powierzchni rodzinnych przystani
mężatki, wdowy, rozwódki, panny
z rękoma urobionymi po łokcie w trudzie
zawsze pogodne i łaskawe na odrobinę czułości
pomijane przez chór piewców górniczego trudu
szare mrówki domowego mrowiska
nieugięte jak kopalniane stemple
zawsze na swych posterunkach
niczym anioły stróże domowego ogniska
przykurzone brylanty tych stron
gdzie każdy dzień rozpoczyna tak samo
 
szlifowane ostrzem przypadku
kamienie o wysokim nominale
nieogarnionej wartości






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1