19 november 2011
Popołudniowe konwenanse
Stawiam kawę na ławę
a mleko rozlane.
Zaplątane ścieżki milczą
każda wiedzie w swoją stronę.
Gasnące cygaro aromat zostawia
w smugę dymu wspomnienie się wplata.
W spojrzeniach ludzi
szukam prostych odpowiedzi.
Czaple niezmiennie na gałęziach siedzą
choć czas już dawno krajobraz odmienił.
Na pustym skwerze smutek się zabłąkał
ty jeszcze trochę ze mną tu pozostań.
Będziesz moją wiosną.