Poetry

Edmund Muscar Czynszak


older other poems newer

26 december 2011

Boży atleta

Kiedy oko stwórcy i człowieka
zawisło na kruchości
przemijania czasu darowanego,
rozbite na odłamki tysięcy pytań
w jaskrawych monitorach okien świata.
Starzec w bieli
z pęcherzykami wydzielin
bezwładnie opadających
poza próg gasnącego uśmiechu,
bez teatralnych gestów
przekraczał kolejny dzień miłosierdzia.
 
Jedynym
dowodem istnienia
 było
chaotyczne rzężenie ust,

z niewyreżyserowanym grymasem twarzy
dawał świadectwo heroicznej walki
człowieka, podążającego na spotkanie
nieuniknionej prawdzie istnienia.
 
Obnażony ze swych słabości
z bolesną prawdą o przemijaniu,
pokonany choć nieugięty
jeszcze nie do końca rozpoznany
atleta, przyjmujący wezwanie
niepokonanego goliata.
 
Zaprzeczenie naszej, jak że innej
w multipleksach zapisanej
współczesności.






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1