Poetry

Aleksander Osiński


older other poems newer

11 may 2015

Domniemanie niewinności

Słońce ze swojej strony i w dobrej intencji opisuje 
skórę - kawa z mlekiem. Rano zaczyna się jednak 
od stawiania śnieżnobiałych parawanów, 
pielęgnowania zmarszczek po widzeniach. 

Nie zostaje wiele, prócz zaczerwienienia i żartu, 
że może za dużo sobie wyobrażamy nie dając 
innym wyjścia. Trzeba jednak przyznać – nic 
nie wraca w całości, kiedy stawiać domki, 

żeby od niechcenia burzyć ruchem ręki, bo pewnie 
nam też w łbach się poprzewracało, gdy usiłowaliśmy 
zachować stopy i dłonie, mimo że przechodnie 
od urodzenia. Uważnie obserwujesz ich związek 

i rozkład zajęć, o który mnie wiecznie podejrzewasz, 
chociaż staram się ukryć jak wilcze doły zasypane 
patykami i liśćmi, przez które całą zimę próbowałem 
dosięgnąć twoje najcieplejsze kolory.






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1