Poetry

Aleksander Osiński


older other poems newer

18 may 2015

Niepodobieństwa

Bez jednego słowa, a jednak ciągle dominuje wrażenie, 
że trzeba oddać półmisek, na którym kobieta w dobrej 
wierze przyniosła szarlotkę. Społeczne podziały to jedno, 

drugie – słodka nuta jej wyrazu, że upiekło się i ściślej 
można określić grzech. Nie zawsze jednak znaczy to samo. 
Upuszczony na ziemię nóż, cień gałęzi, która kołysze 

młode, próbując dotknąć sękatymi palcami. Są równie 
tajemnicze jak głos ojca ważącego każde nie powinieneś
Zapewnia jednak, że nie mówimy o winie, ani nawet 

pogodzie. To dobra, od których się zaczyna schemat 
słonecznego dnia, kiedy chmury z trudem utrzymują 
w ryzach dom, z którego całe życie usuwał mebel 

za meblem, żeby odkryć wzór drewna – klon czy lipa? 
Niepewnie pokazują swoje rysunki. Chociaż dozgonnie 
wierne, nie mogą przecież przysięgać.






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1