7 june 2010
my
ja
z oddechów uperlona noc
mięknie lśni gdy dojrzewam
ty
z muśnięć uszumionym snem
wilżysz dolinę wyciszenia
ja
z objęć uskalonych poprzez mgłę
w ten szept co o krzyku śpiewa
ty
opadasz gdzieś w intymny raj
naszego wzmysłowstąpienia