Poetry

agnieszka_n


older other poems newer

7 march 2013

jabłko na grzbiecie

który kolki moje okiełzna, ten będzie mi mężem.*



nie potrafię przecisnąć się przez ból,
wykolczyć go.

zasypuję kości, resztę trawią mikroorganizmy.
tyle pożytku - płodny czarnoziem.

świt zawsze czysty jak utulana twarz
albo sen na białej poszewce kołysany ciepłem.

tylko nadzieja chodzi na zranionych stopach
i nadwyręża kręgosłup.

* Parafraza: Magdala "Bajka dla Derudej"






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1