14 july 2010
Boski Edward (rondeau)
Są na górze piersiątka i usta,
a na dole – cóż, mówić nie muszę.
Czuję żar, a nuż Edzia dziś skuszę,
bo nie umiem za długo być pusta.
Prawie naga, sznur pereł i chusta;
będę mruczeć – może tym go wzruszę.
Są na górze piersiątka i usta,
a na dole, cóż, mówić nie muszę.
Chcieć go mieć raz czy dwa – nie rozpusta,
on tak smacznie się wgryza w mój brzuszek.
I jak zmęczy, ukocha - ręką nogą nie ruszę.
Boski Edward, plus marlboro w ustach.
Są na górze piersiątka i usta,
a na dole, cóż, mówić nie muszę.