Poetry

Mirka Szychowiak


older other poems newer

11 september 2010

Wylew

Z wiatrem jest szybciej. Lubię, gdy
spycha mnie na boki. I kiedy wreszcie leżę
ubrudzona ziemią, wraca dawny rytm 
- tylko to się teraz liczy.

W tym kłębowisku, gdzie wszystko oszalało,
spokoju nie trzeba rozkładać na porcje;
ciągle go przybywa i starczy na dłużej.
Nie miej mi za złe, że się nie podnoszę.

Wszystkie te skurcze, drgania i wylewy
- na dobrą sprawę są nieomijalne,
bo nasze ciała już z góry skazano.

Układam się z ziemią, żeby mniej bolało.






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1