Poetry

Mirka Szychowiak


older other poems newer

1 june 2010

MOMENTALNIE

Idzie, przy okazji wybiera się do mnie - mam sygnały,
od roku nie rosną mi już włosy, pa pa warkoczyku.

Pani jest zagubiona pierwszy raz na serio, ale chce być
przy tym, przy sobie; czegoś się jeszcze nauczyć o śmierci
- jedynym sporcie ekstremalnym, w którym nie zna swoich
możliwości. To się dzieje za szybko, sufit coraz bliżej
i nie da się go przefrunąć z powodu błędów konstrukcyjnych.

To wszystko, dziękujemy. Kiedy zdążyło odbyć się moje
wszystko? Pamięć, jak skradziona walizka, czuje żal,
że właściciel za mało się starał i szybko się pocieszył
tym, co miał pod ręką. Oknem z widokiem, paranoją,
która boli, ale przecież dawała czasem tyle szczęścia.

Zbudować spokój, zmęczyć się ostatecznie, podpisać
zgodę na eksmisję. Zamieszkać w swoim ogrodzie.






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1