Poetry

RENATA


older other poems newer

11 september 2012

zapominki

dwa razy zło do potęgi
porozumiało się
jak krwisty befsztyk
tamten wrzesień
zasłabł

etapami kładły się
słoneczniki
podzielone między
monstrum

świat chwilowo oszalał
ale się nie wstydzi
potem przeproszą się
wszyscy

*****
a wiatr już nie płacze
leci i niesie w przestrzeń
senne urojenia
zapomnianych mogił
bo przecież tyle wiosen
bo przecież tyle wrześni
szumią drzewa
słońce pali
wciąż się śni
VAE VICTIS  [biada zwyciężonym]






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1