11 february 2013
zamazane godziny
niepokój wkradł się i wyjawił
nieśmiało że przyszłość zależy
od podmuchu wiatru
na czystym marginesie
śmierć zniosła złote jajko
zostawiła rozdygotaną samotność
bez koloru i w liczbie pojedyńczej
znów jeden dzień pokonany
duszno w tej klatce pozłacanej
ze wspomnieniami tak zawsze
lecą zdjęcia kadrem
ktoś podaje chusteczkę
nawet teraz po pieciu latach
nie ma w sobie cynizmu
tylko ciszę a gdzieś za nią czai się krzyk
jeszcze jeden chleb z kiełbasą
jeszcze jedna msza wyrwana z kontekstu
pies wyje wewnątrz mózgu
wiatr przegania śmieci
pogłaskać kota
włączyć telewizor
wyłączyć telewizor
człowiek utknął
sam w sobie
ziemia jest okrągła
a on na krawędzi