Poetry

RENATA


older other poems newer

28 february 2013

kołomyja

nigdy nie udaję ale też nigdy 
nie wiem czego chcę 
ściany rodzą niepokój 
i widzą dotyk taki niedelikatny 
a jednak i usta i wargi tęsknią 
 
nie dowiesz się co prawdą jest 
a co kłamstwem gubię się 
a więc kłam kłam kłam 
ja też kłamię 
 
odstawiam cię na moment na chwilę 
tyle krzywd wyrządziłeś 
a może to głupi los 
 
już chcę wolności 
dam radę to stosunkowo łatwe 
i ludzie jakoś pomogą 
tak daleko tam nie śpię po nocach
 
 umysł jak bieguny dwa tęskni
znów jestem cała kroczem
bez kształtu bez formy 
z zawrotem głowy weź mnie 
 
jestem zbyt głucha w snach 
i koszmarach składam i rozkładam 
nogi kocham aż po szczyt 
a ty zawsze chętny bierz mnie 
 
wciąż jestem na fali 
zakręcona w tobie i tobą 
a ty wokoł butelek i petów
słów tak wiele i strachu 
 
potrząśnij mną przeszyj głębiej
czuję samotność skończyłam 
jeść ale psy wciąż ujadają w glowie 
 
 
obnażają zęby 
pójdę do dentysty 
ubiorę twarz na czarno 
dam radę 
tylko na mnie nie patrz






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1