3 march 2013
ukołysz mnie Panie troszkę zmęczony jestem
na tę chwilę przygotowywałeś się całe życie
nie pleciesz słów byle komu
ale jeszcze po kryjomu
sięgasz po zwodnicze konteksty
tak chciałbys żeby spod twych palców
wyrosła z pokrzywy róża
gubisz kilogramy i zmysły
w bezkresne białe noce
i dni takie puste gdy żadna
nie tęskni do twoich ramion
piętnaście kaw od rana do wieczora
daje po mordzie ta powaga pachnie
cmentarzem a mózg staje od myślenia
zamknięty w autodestrukcji ruch
teraz to już
zgorzkniały spadł
ostadni dzień z kalendarza
rozbawił mnie ten chaos
nieruchomieją drzwa
bez chwały
twój jedyny testament
to sms do ukochanej
i Bóg powiedzial
kimkolwiek jesteś to będzie twój koniec
i umierasz z miłości własnej