Poetry

RENATA


older other poems newer

3 march 2013

ukołysz mnie Panie troszkę zmęczony jestem

na tę chwilę przygotowywałeś się całe życie
 
nie pleciesz słów byle komu
ale jeszcze po kryjomu
sięgasz po zwodnicze konteksty 
tak chciałbys żeby spod twych palców
wyrosła z pokrzywy róża
 
gubisz kilogramy i zmysły
w bezkresne białe noce 
i dni takie puste gdy żadna 
nie tęskni do twoich ramion
 
piętnaście kaw od rana do wieczora
daje po mordzie ta powaga pachnie 
cmentarzem a mózg staje od myślenia
zamknięty w autodestrukcji ruch 
 
teraz to już 
 
zgorzkniały spadł 
ostadni dzień z kalendarza 
rozbawił mnie ten chaos 
nieruchomieją drzwa 
bez chwały
twój jedyny testament 
to sms do ukochanej 
 
 
i Bóg powiedzial 
kimkolwiek jesteś to będzie twój koniec
i umierasz z miłości własnej






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1