Poetry

RENATA


older other poems newer

18 may 2013

blask wystającej pupy i trzask rozpinanego stanika

miasto budzi się i zasypia
fragmentami
a ty ze znudzoną miną i brakiem pamięci
do imion włóczysz się w oczekiwaniu
aż na horyzoncie pojawią się cycki
nieważny kształt i rozmiar
lubisz patrzeć na wszystkie
zaglądać w dekolt głaskać wzrokiem
maniaka
ciśnienie rośnie gdy tak specyficznie z premedytacją
gapisz się w obiekt
to arcydzieło nadprzyrodzone  plącze wątki
rozmów a właściwie zatraca rozum
zaplątany w uwięzi słodkich brzoskwiń
a tam w szczelinie miedzy warstwami
mieści się muszelka oblubienica błogości
och ach ech w takich przypadkach jak ten
jak było na początku teraz i zawsze
możesz dostać w pysk zboczeńcu






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1