13 november 2014
przegląd prasy
są dni gdy nie ma nikogo
są dni gdy liczba osób nieograniczona
lubię być opleciny ciałem kobiety
może może już nastał czas żeby pamięć uwolnić
to było jak pierwsza komunia
siedemnastoletni Herkules został posłany
po wódę na melinę ferajna czekała a on
utopił się między udami starej pizdy
w oczach nie miał siły rozdziały zamykały się
i otwierały oślepł na powab otwarł się na sex
i przyszedł czas polowania na żonę
upolował anorektyczkę bez cycków
płaską jak decha dała mu trójkę
dzieciaków i rozpaczliwy brak seksu
próbuję być jak hero ratować nasz świat
powiedziała spierdalaj nie będę ci dawać
dupy na zawołanie grzała go wóda i
odkupił wolność podpisem cyrografu
będę żył jak chcę zaliczał kolejną dupę
będę ruchał kobiety niczym bezpański pies
mój diabeł stróż każe wyjśc na zewnątrz
obwąchiwać cudze tyłki zaliczać kolejne łóżka
wolność smakuje dziczyzną nieokiełznaniem
wiecznym tańcem i wybieraniem ręce szybkie
do obmacywania damskich kształtów a może ty
zbaw mnie zbaw na jedną noc to nie miłość
to seks i orgazm jak odlot w kosmos przeżyj
ty i ja ja szanuję kobiety więc daj mi daj
ale czy masz ciasną przytulę się do twoich piersi
muszą być wielkie a ty pulchna w nagrodę
za byłą która nic nie miała obłapiam ciała
kobiet bezimiennych z szacunkiem jakiego uczyła
stara wiara więc życie to bal to wielki
teatr uczta platona i wyżerka i w salcesonach
i baleronach szyneczkach i polendwiczkach
zakocham się nie chcę nic więcej od ciebie
mała daj mi kawałek swojego ciała polizać
possać i pomiętosić a teraz ty lalko
wisząca między przestrzenią a cieni krajobrazem
sprubuj być ze mną pokochaj mnie
będziemy razem
wysuwam język ku pierwszym taktom
mówisz że jestem klaunem
zatykam uszy
odchodzisz w cień
chciałem się zmienić kochałem cię
teraz znów będę jak dziki pies
ruchać je wszystkie po nocy kres
a dla spotęgowania wrażeń w większych ilościach na raz