Poetry

RENATA


older other poems newer

28 june 2019

VIOLET-1953

Lato było upalne tego roku
a ona sama nie wiedziała czego chce
tak bardzo chciała uciec od męża pijaka
co ją lał a jednak często odwiedzała jedyny
bar w mieście zawsze chętna na drinka i sex


Ubierała się w fiolety i róże pachnąca tanimi
perfumami taka była łatwa i kusząca
małomiasteczkowa Marilin Monroe z wielką
burzą rudych loków stawała się obsesją kochanków
jak świeży dojrzały owoc smakowała wszystkim

Dziewczyna z sąsiedztwa pilnowała jej domu 
i córeczki gdy Violet robiła swoje wiedziała 
że jest zabawką i tanią dziwką lecz w jej duszy 
zagniezdziła się Lilith pomagała jej pić i rozkładać 
nogi pozwoliła słuchać landrynkowych obietnic

Violet młodziutka żona miejscowego pijaka 
w chwilach refleksji rozpowiadała o grubej forsie 
spakowała się wzięła psa i rozpłynęła się w powietrzu 
w swoim nowiutkim chewrolecie i została głucha cisza 

rozdawała ciało na prawo i lewo
jemu jednemu nie dał bo był przyjacielem 
po latach znaleziono jej trupa w aucie zakopana 
żywcem w drodze do piekła forsa niepotrzebna
tylko powietrza tyle co udusić się da ciszę






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1