28 czerwca 2019
VIOLET-1953
Lato było upalne tego roku
a ona sama nie wiedziała czego chce
tak bardzo chciała uciec od męża pijaka
co ją lał a jednak często odwiedzała jedyny
bar w mieście zawsze chętna na drinka i sex
Ubierała się w fiolety i róże pachnąca tanimi
perfumami taka była łatwa i kusząca
małomiasteczkowa Marilin Monroe z wielką
burzą rudych loków stawała się obsesją kochanków
jak świeży dojrzały owoc smakowała wszystkim
Dziewczyna z sąsiedztwa pilnowała jej domu
i córeczki gdy Violet robiła swoje wiedziała
że jest zabawką i tanią dziwką lecz w jej duszy
zagniezdziła się Lilith pomagała jej pić i rozkładać
nogi pozwoliła słuchać landrynkowych obietnic
Violet młodziutka żona miejscowego pijaka
w chwilach refleksji rozpowiadała o grubej forsie
spakowała się wzięła psa i rozpłynęła się w powietrzu
w swoim nowiutkim chewrolecie i została głucha cisza
rozdawała ciało na prawo i lewo
jemu jednemu nie dał bo był przyjacielem
po latach znaleziono jej trupa w aucie zakopana
żywcem w drodze do piekła forsa niepotrzebna
tylko powietrza tyle co udusić się da ciszę