Poetry

RENATA


older other poems newer

16 december 2019

w pogoni za szczęściem oddam portmonetkę

bądż
moim natchnieniem 
oczu odcieniem
serca odbiciem 
uszu zachwytem 
  życiem

zmysłów powiewem
marzeniem 

a Ty liczysz dni 
czułe słówka szepczesz mi 
i płaczesz i jęczysz i coś cię dręczy
bieda żyć ci nie da 
wyciągasz rękę po mój chleb

choć wiem 
że nie dla mnie z tobą raj
daję gdy mówisz daj 
obietnicami ścielesz chwil parę
odchodzisz wreszcie zostawiasz ranę

a ja z wielkim bólem
składam złamane serce
minus na koncie jak stąd do Rzymu
lecz ja z rozpaczą wybaczam jeszcze 

wołam wróć
ja cię wezmę 
co za głupia krowa 
myśli ten i ów ludź

a ty poszłeś w diabły
sny o szczęściu
poszły w niepamięć 
po latach mówię 
byłeś mą klątwą 
chamie








Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1