3 october 2011
roz-ważania
Piekło jest niebem pomyślałem
więc stąpam po żelaznych chmurach
w Moim Królestwie
przytępiony
mrok i umysł
uchlany codziennością
Bóg rzucił mną jak
marionetką nie trafił
w odpowiednią epokę
naszpikował marnościami
zatrworzył wolnością
Chciwie chłeptam rozkosz
swojej belki nie widzę
a ganię sąsiada za kawałek drzazgi
i dalej sięgam już w przyszłość
gdzie gwiazdy nic za darmo nie dają
a przeszłość depcze po tramwajach
zakładam szpilki w nadziei że ucieknę
zapomniałam że jestem
nielotem
więc kręcę się wokół
własnej osi