18 october 2011
na pół gwizdka
Nie chcę mieć ciebie na własność
nie chcę z tobą się budzić co rano
dość mam już potyczek słownych
nie chcę wciąż zasypiać z wrogiem
zamknij drzwi
i wyjdź
weź skarpetki i drugą łyżkę
ja wolnością się zachłysnę
a jeśli kiedyś będę w potrzebie
przyjdź doładuj comiesięcznie
wszak kochankiem
jesteś super
lecz nic więcej