RENATA, 29 november 2012
ty kurwo szmato
wybełkotał z ledwością
i puscił zamiast pawia
węże i zmije z paszczy
kolejne oblicza mordy
znam na pamieć
ustrzeliłam cię jak dziką
kaczkę dezodorantem
firmy Brise parę długich
prosto w twarz
między alfą a omegą
potoczyło się dziesięć przykazań
nie będziesz wyzywał mnie
nadaremno tak z nudów
czarcie morze na ostrzu noża
każdy ma swój krzyż
wyskrobany stół
zakrapiany łzami
wszystko się na nim zmieści
mam apetyt na ciche dni
dziękuję
RENATA, 27 november 2012
hystera dzika wędruje
w górę i w dół ciała
atak[uje]wiecznym bólem globusa
zmiksowana do granic
siedmioskładnikowa mieszanka
zaburzenia rytmu
drga nieobliczalność
pod napięcie aktywnie podłącz
seksualnie
humory wracają na swoje miejsce
bo ja jestem taka słaba
i nie daję rady
a ty taki silny
spokojnie czasem warto
z punktu odniesienia
wędruje po punkt G
nie rzadko twierdzą
że histeryczki to świetne kochanki
RENATA, 25 november 2012
im bardziej cierpi
tym bardziej docenia
wartość przyjaźni
zaciśnięty w imadle
zauważa braki posiadania
zagryza stracone dni
kromką chleba
ośmiela się dopraszać
prawa łaski tracąc
pewność siebie
klnie na przykazania
powszechnie wiadomo
że zegarmistrz
nie ma czasu
więc post scriptum
nie ma znaczenia
RENATA, 23 november 2012
przyjechała ekipa
ustawili się w czwórki
potem już było
w słońcu i w cieniu
posprzątane