RENATA, 11 june 2012
zarośnięta ścieżka
leniwe słodkie bóstwo
pochylone w kąpieli
drzewa o poskręcanych pniach
białe zdziczałe lilie
obcym wstęp wzbroniony
wszczepiona ciekawość
manipuluje hybrydą
RENATA, 5 june 2012
westchnęła trzepocząc wolnością
jak gołąb
w parku pełno turystów i zakochanych par
wtulonych w siebie
bezdomni i bezimienni niezależnie
od pogody żebrzą z różnym skutkiem
to na zwykłą bułkę lub tylko nalewkę
czy papierosy straż miejska robi swoje
tak bardziej po ludzku
i tylko nocą
śmierć przybiera postać kobiety
zbyt bladej by mogła być
z krwi i kości
wygłodzonej
rodzi się ze związków przyczynowo -skutkowych
między wydarzeniami i niedorzecznej wiary
że jeden fakt wynika z drugiego
daj mi spokój
posiedzę sobie w milczeniu
RENATA, 4 june 2012
zawitał kryzys
przyniósł lody
pokazał rogi
i dziury w stole
szepty i krzyki
niezrarnie ukazywane
niedopieszczenia
drewniany smutek
z łokciami na udach
proszę mnie wysłuchaj
nie Bachusa
RENATA, 2 june 2012
łany włosów na poduszce
głaszczę bezsenność
płatkiem słodkich ust
karmię niewinność
lustrem oczu do dna głębi
zanurzam się w ciszę
aksamitem skóry skradasz się
pod wspolny dach pejzażem zielonym
podtekstem języka falujesz
przedłużeniem gorączki zmysłów
tętnię muśnięciem delikatnym
wstaje nowy dzień
tęsknię by żyć wiecznie
w tobie wędrując