Poetry

Kazimierz Sakowicz


older other poems newer

23 april 2014

wybór

 
ja chodziłem do szkoły
i byłem za młody aby zrozumieć co zaszło
a ja byłam na weselu gdy zaczynał pontyfikat
wszyscy świetnie się bawiliśmy
choć bolały nas głowy
a ja czekałem na porodówce
aż urodzi się nasze pierwsze oczekiwane
wszystko poszło dobrze
ja wracając z pracy przeczytałem w gazecie
o wyborze i poszedłem zmęczony spać
bardzo byłem zdziwiony
do mnie zadzwonił przyjaciel zachwycony
wiadomością z radia
niestety już nie żyje i bardzo mi go brak
mój ojciec pracował w stoczni Lenina
i patrzył na świat okiem robotnika
niewiele mówił lecz rozumiał
moja mama mówiła że to będzie ważne dla nas
a była sprzątaczką w biurze
i miała nas na głowie
do mnie przyszedł sąsiad z lękiem w oczach
co teraz będzie gdy komuna zewrze szeregi
aby nas okiełznać zupełnie
 
kto by wtedy przewidział jak to się zmieni
oblicze tej ziemi


 2014-04-23






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1