Kazimierz Sakowicz, 22 june 2013
prawda nie istnieje
a jeśli coś jest prawdą mami nas
prawdziwa jest tylko miłość
która zapomina o sobie
nawet jeśli to niemożliwe
jest
drogocenną perłą którą warto oddać za nic
by zobaczyć zadziwienie
i uśmiech wdzięczności
tylko pokora uczy dziękczynienia
2013-06-22
Kazimierz Sakowicz, 22 june 2013
widziałem ludzi o przewlekle chorych duszach
którzy wtajemniczeni w ciemność narzekania
zawiedzeni własnym światem
niedoskonałością innych
szli i przynosili cierpkie owoce
budząc litość przelatujących ptaków
niechęć do zmian rodzi niezdolność do akceptacji
tego co jest co przychodzi z tym co było
najgorsza jest obojętność zabija zbliżenia
nie pozwala dostrzegać
2013-06-22
Kazimierz Sakowicz, 18 june 2013
zgrabny napisał pan wiersz
tyle i aż tyle
a przecież na tych kilka wersów
które zgrabnie opowiedziały historię
składa się całe życie do chwili
gdy pierwszy wyraz wzbudził pragnienie
aby zapisać myśl godną miłości
do tej która ćwierć wieku jej spragniona
wtulona we mnie we mnie wpatrzona
zmęczona wielowątkowością emocji
przychodzi naga szukać pociechy
nieustannie oczekuje uśmiechu Boga
zgrabnie napisałeś Panie moje życie
tyle i aż tyle
2013-06-18
Kazimierz Sakowicz, 16 june 2013
wokół światła które oślepia
ciemność okala oczekiwania
złowieszczy sen odcięty od źródła
przestaje zachwycać obrazami
mrok zagęszczony wielowątkowością wyborów
pozwala zaistnieć praprzyczynie zła
niezależność ciała i duszy budzi demony
zaburzona równowaga wyzwala podziały
nienawiść czysta w formie oddala od światła
niestałość wartościom uczy niewierności
2013-06-16
Kazimierz Sakowicz, 16 june 2013
idziemy wzdłuż braków i potrzeb
w poprzek prawdy o nas samych
prosto przed siebie w oddalenie
zostawiając za sobą odchodzące twarze
coraz częściej obeznani z bólem
kreślimy na czole znak krzyża
jakby we mgle widziana przyszłość
wyprzedzała nasze uczucia
świadomi niemożliwości wielu spraw
uciekających w zapomniane kręgi
zapatrzeni w oddalone dzieciństwo
tracimy pamięć krótkotrwałą
zniewoleni lękiem przed samotnością
żyjemy banalnie prosto w rzeczywistości
która nam ciągle doskwiera
patrząc jak inni idą wzdłuż nieuniknionego
2013-06-16
Kazimierz Sakowicz, 15 june 2013
powoli odchodzę
ubywa mnie z przyrostem dni
choć siadam na zapiecku wiary
jestem tylko ziarnem
na polu wielu możliwości
gdy przychodzę do ciebie
która powoli odchodzisz
świadoma upływu
jesteś częścią mnie
każdym słowem poezji
która wychodzi ze mnie
na przekór uciekającym chwilom
wciąż zakochany w tobie
żyję
2013-06-15
Kazimierz Sakowicz, 15 june 2013
w sobotni wieczór po tygodniu ciężkiej pracy
ukrywam się przed światem
budząc świt kilku godzin wyrwanych codzienności
aby oddzielić ziarna od plew uczuć i słów
z oddalenia widać szerzej jak wody zmierzają do morza
choć wszystko już było wciąż ta sama miłość zadziwia
jak się powoli kształtuje jak obnaża nałogi i zniechęcenia
jak ufnie patrzy w zmęczone oczy poezji
niesforne słowa wyprzedzające myśli budzą niepokój
czy myśl godna uwagi w dobrane frazy wyzwoli wiersz
wyrwie z najgłębszej tajemnicy spotkania z Bogiem
małą iskrę żarliwej miłości w ten sobotni wieczór
Kazimierz Sakowicz, 12 june 2013
jeżeli słowo przestaje wyrażać nadzieję
a miłość jest obrazem wyuzdanych emocji
pozostaje tylko wiara
w odwieczną mądrość Światła
które przejrzystością treści
pozwala przetrwać w każdej ciemności
rzeczy najważniejsze są zazwyczaj proste
tylko w mroku zwątpienia tworzymy trudności
chciałbym jak dziecko być
częścią Prawdy która zachwyca i wyraża
przedziwną wzajemność Stwórcy z dziełem
gdy jest pomiędzy nimi więź pragnienia
bycia dla innych istotą szczęścia
rzeczą pierwszą dla poezji nie jest milczeć
gdy głupota fałszuje kierunek podążania
2013-06-12
Kazimierz Sakowicz, 9 june 2013
każdy wiersz zapisany
jest najpierw milczeniem
łaknieniem miłości
pragnieniem dotyku
bezkształtną formą wiary
w każdy następny
gdy będzie możliwe
zapisać nieudolnie
odbite światło Prawdy
w tym jednym tylko celu
by słowo stało się miłością
formą życzliwości
drogą wzajemnego szacunku
2013-06-09
Kazimierz Sakowicz, 9 june 2013
coraz bardziej odczuwam boleśniej
każde słowo wyprzedzające skutki
tego co za sobą niesie porywczość
wybuch zapracowanych emocji
nieskończoność dotyku ust i czekania
ma to do siebie że pozwala przetrwać
w tym co za sobą przyniesie oschłość
zawziętość nieprzebaczenia
pomiędzy ścianami wieloznaczności gestów
odkłada się istota niewypowiedzianych uczuć
z braku czasu z niemocy wyjścia z siebie
coraz bardziej odczuwam własną ograniczoność
2013-06-09