Yaro, 3 august 2024
niebo tak blisko
gdy Mielno
pachniało latem
dziewczyna z kręconymi włosami
jej uroda zabrała mi głos
odebrała odwagę młodego człowieka
zaślepienie upadek
przez młody silny wiatr
wszystko trafił szlag
powiedziała
nadchodzi koniec świata
żegnaj przyjacielu na zawsze
wracam do domu
przyjechał chłopak
chwyciłem piachu garść
tyle dla niej byłem wart
wybaczam co zatarł czas fal
Yaro, 30 july 2024
zagubionym na rozdrożach wskaż drogę
sandały rozwiązane rzemyki popękane
w ustach sucho napój baranki moje
włóż mi ziarno mądrości w głowę
niech zakwitnie
śpiew ptaków wiosną
gdy idziemy w pole
pora zasiewu
pora żniwowania
zapuść sierp i siecz
ziarno do spichlerza
plewy dla zwierząt
wyjdź po mnie gdy świt wita jutrzenkę
pobiegnę za tobą zieloną łąką przywitać się
wyczekuj nas tato bo ty jesteś ojcem
w myślach znużeni w chorobach zagubieni
cierpimy bez twojego głosu bez radości
co unosi nas pośród ziemi
na niebie ptaki
radość rozbrzmiewa boś niedaleko
przyjdź w pokoju zawołaj nas
jak ojciec z matką swoje dzieci woła
Yaro, 29 july 2024
wspaniałe miejsce na ziemi
posłuchaj szeptu kolegów
których pokrył biały piach
pochłonęła czarna ziemia
fajnym był nasz mały świat
używki wpędziły w ciemny las
inni wyszli niektórych porwał
dziki szał muzyka programy
wystarczy wyregulować reklamy
jesteś sprzedany kupując
ten wiżajn czas trącił w środku
targało flakami miłość rozkwitnie
bądźmy pierwszymi Indianami
Yaro, 24 july 2024
o żołnierzu co pisze wiersze
o żołnierzu co pisze nie zabija
w dłoni rozkwitła róża
broń zardzewiała pogubił naboje
o żołnierzu co
walczył piórem słowem
zmienił się człowiek
zaświeciło słońce
a noc nabrała barw
pośród blasku gwiazd
księżyc też tam był
żołnierzu na kamieniu
oczyma myślisz
gdy kałach twój pożera rdza
z konserwy jadłeś pasztet
rozkazy padły razem z metalu
pustą puszką w krzaki
poszedłem spać by wyśnić pokój
a w nim pogrzebią z całą pewnością
nadzieję na lepsze jutro
pisałeś wcześniej o puszce
sercu w konserwie
Yaro, 22 july 2024
opuścił nas Bóg
ulicami przechadzał się przez jakiś czas
zatrzasną drzwi
nie chciał spojrzeć w naszą stronę
diabeł powiedział dam wam wolność
byście się wzajemnie pozabijali
świat przyjął go z otwartymi ramionami
za oceanem zbroją się by gnębić biednego
czarne złoto napędza zło
Yaro, 21 july 2024
cicho w telefonie
taki sposób
nowy projekt
słyszę twój szept gdzieś we śnie
mówisz że kochasz nas sens
życie płynie w żyłach krew
dziękuję za dzień święty
w którym rodziła się się nasza pociecha
dałaś wszystko co jest co kwitnie
kocham Cię
nasz ogród kwitnie w nas
raj bez wrodzonych wad
pominmy grzech
wyzwoleni ode zła
Bóg prowadzi w dobrą stronę
nasze dusza nie umrze
w środku nadzieja na lepszy czas
bo dobro wspólne wyzwała
niech chwila trwa chwilę wieczną
Yaro, 21 july 2024
gdy mówiła
pękła szklanka
po szkle płynie strużka krwi
mojej krwi
w ustach słono mi
zatrzaśnięte drzwi
kocham Cię
wyrwij odrobinę tego dobra
zmuszony dławić zło
wydaję z gardła ostatkiem sił
oddech staje na baczność
nogi drżą
Yaro, 19 july 2024
może masz sławę
jesteś kimś ważnym innym
może masz lekcje
ja zawsze wracam do domu
bo rodzice na mnie czekają
może ich zabraknąć
może nie być
świat poznawać lecz duchowy
miło mieć w sercu miejsce
zamiast wielkich pieniędzy mamony
zbudowany mam dom
z dobrych myśli
płyną cegły mych ust
słowa mają moc
nie sprzedaje się
za parę zgrabnych groszy
idę może drogą
otwórz drzwi kocham Cię bardzo
skarbie bo wszystko inne jest nie ważne
nie ma mądrego leku na śmierć
choroby są dla ciała
oszalały duch w środku nas
gna wyobraźnię dziecka od lat
obudź mnie w sobie
w środku nocy
myśli płyną z okazji urodzin
nie ma nas w oczach czytam
to właściwie jest takie, że życie
zaskakuje kochaj mnie
Yaro, 15 july 2024
stalowe drzwi się otwierają
płynie krew wysycha Eufrat
że wschodu zło dźwięk metalu
zamiast wschodu słońca
budzą się gniewni strażnicy
człowieka zaślepienie
człowieka upadek
umiera ciało płonie duch
w wiecznym ogniu w ciepłym dniu
ogród kwitnie chcę tam być
wybaczam wszystko wszystkim
co złego to nie ja w pokucie trwam
proszę o pokój nie słucha nikt
mamona na oczach w moich słona woda