Poezja

Yaro


Yaro

Yaro, 6 października 2025

szczęście

kocham cię
w ustach musisz się rozpłynąć
każdą nocą
stajesz się królową kochamy się
każda noc
inną jak ty zawsze tylko niebo
tyś piękniejszą koronkowe piękno
milczą okna
a wiele o nas wiedzą
mimo to
wiatr kołysze drzewa i futryny okienne

czego chcieć więcej dziękuję za spokój
delikatnie szepczesz
wspólna chwila wyczekuje
na większe szczęście


liczba komentarzy: 0 | punkty: 0 | szczegóły

Yaro

Yaro, 2 października 2025

lot ptaka

skrzydła jak lata skrzydlate
nie będzie łatwych dni

wciąż się niepogodzi

zabrali wolność podcieli skrzydła
spaść łatwo brakuje wiatru
słów pogody powiedz coś miłego

mimo porażki mimo wszystko

gdy stykałem się z ziemią
czułem strach twarda powierzchnia
tak patrzyłem długo zapadała noc

jak dobrze ptakom karmi je Bóg


liczba komentarzy: 3 | punkty: 1 | szczegóły

Yaro

Yaro, 2 października 2025

cześć i chwała

moje życie trwa w paradoksie
umierałem rano przed wizytą
lekarz przepisał trampki i witaminę C

stoję z boku coś przygniata mnie
bym się schylał klękał
przed ołtarzem bożka
oddał cześć i pokłon

wierzę w Swojego Boga wciąż rankiem
źle się czuję pachnie jesienią
coś jednak nie pozwala chorować

byłem z dobrymi żołnierzami
teraz niby wolny wciąż poddany
kraj bronić to we mnie tkwi

są ciernie są fazy i niebezpieczne zabawy
są miejsca rzadkie włosy drę z głowy
czuję niedosyt pachnie jesienią i dobrze


liczba komentarzy: 0 | punkty: 1 | szczegóły

Yaro

Yaro, 25 września 2025

marudzę

końcem lata wszystko dookoła
jakby chciało gdzieś uciekać
żegnaj ciepła bryzo żegnaj plażo
nostalgia smutno smakuje z ciepłą herbatą

na tarasie sierściuch napina grzbiet
pies śpi spokojnie wolny od problemów.
wciąż wieje nagina gałęzie liże liście
pośród drzew zostały puste gniazda

mówisz do mnie że to porażka
widzisz wyjedźmy na Jamajkę
gdzie życie płynie igłą po starej płycie
marudzenie nic nie da ale są powody


liczba komentarzy: 0 | punkty: 0 | szczegóły

Yaro

Yaro, 12 września 2025

z podstawówki

po wieloletniej edukacji
z czwartej klasy
wcielili do wojska
mogłem iść do kopalni
klaustrofobia i lenistwo
przeważyło szalę
poszedłem w kamasze
unitarne szkolenie
przysięga piękny dzień
słońce postawa potem zgon


liczba komentarzy: 0 | punkty: 1 | szczegóły

Yaro

Yaro, 6 września 2025

cisza w drzwiach

gdy milczysz podczas ciszy
milczy niebo milczą gwiazdy to boli
faceci zbyt słabi jednak nie udają orgazmu

świat zatacza koła wyraźne kolory
chłodny powiew z zagranicy
zabawy nuty tańczysz baw się dobrze
przyjdź pobiegniemy daleko

życie trwa rośnie lśni
liście żółkną spadają w dół
pod oczami zmarszczki odliczają czas
wiosną kwiaty głaszczę napawam się zapachem

kilka zabawek nie po to by się bawić
patrzysz na dziecięcy świat baśni
życie wygląda inaczej to fantazja
świat widzę oczami dziecka jak dawniej


liczba komentarzy: 0 | punkty: 0 | szczegóły

Yaro

Yaro, 3 września 2025

piękno chwili

piękno chwili
umyka nazbyt szybko
dalej mówią-życie
brakuje
w bezduszności słów


liczba komentarzy: 0 | punkty: 1 | szczegóły

Yaro

Yaro, 3 września 2025

skryć się przed chwilą

dlaczego się boję
strach paraliżuje dłonie

uciekam przed słowami
nie potrafię odpowiadać

czekasz na odpowiedź
twoje niedoczekanie

smutek na dnie serca
w drzwiach niepokój

stuka dobija się
nie otwieram mu

znikam środkiem nocy
latarni blask razi w oczy

daleko do bram
gdzie dają nadzieje


liczba komentarzy: 0 | punkty: 0 | szczegóły

Yaro

Yaro, 31 sierpnia 2025

twardym być

tak trudno jest żyć
gdy odchodząc
mówisz że tak być musi
patrzę na zdjęcie
nie ma tam nas
może w naszym niebie
spotkamy się

w dłoni mam dla ciebie
kilka muszelek
Bałtyk wyrzucił je
na piaszczysty brzeg

ruszyłem w świat
świt wyganiał mnie
by nigdy nie wrócić
nie rozpieszcza życie

czasem zapominam
czasem umieram
gdy wszystko się wali
upadam i wstaję z kolan

maszeruję szukając celu
szczęścia zbyt wiele
nie wolno narzekać
każdy dzień to nowe piękno


liczba komentarzy: 0 | punkty: 0 | szczegóły

Yaro

Yaro, 26 sierpnia 2025

gdy upadniesz

trzymam w dłoniach ruiny samego siebie
odplywam gdzieś jak wielka zimna rzeka
wszystko we mnie umarło podniosłem się z kolan
nie poszedłem za tłumem tak głupim
prosto w przepaść
jeden krok dzielil od otchłani
zatrzymał mnie ktoś nie widzę twarzy

zamykam rozdział zabiłem niepokój
z radością serca walczę o godność
trzymam ciebie przy sobie na zawsze

w dłoniach krzyż co łagodzi ból skroni
jak korona cierniowa jak strach
gdy przybijali miłość do drzewa płakałem

zapomnij o mnie albo pokochaj
nie jestem ideałem jestem zwykłym
grzesznikiem błądząc potrafię kochać
we mnie morze empatii i ciepłe serce


liczba komentarzy: 0 | punkty: 1 | szczegóły


10 - 30 - 100  






Zgłoś nadużycie

 


Regulamin | Polityka prywatności

Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.


Opcja dostępna tylko dla użytkowników zalogowanych. zarejestruj się

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1