Yaro, 12 may 2025
przyciągają się ciała niebieskie
na ziemi ciała się przyciągają
jak coś nie pasuje
rozwodzą się
nawiązują nowe wiązania
cierpienia nie oszczędzają
małym gwiazdą
później zdziwienie
że gwiazdy gasną
mówili na nią słońce
bo serce jej gorące
paliła wszystkie mosty
byłem księżycem zimnym
stonowanym stanowczym
dużo mniejszym zimnym
pojawiałem się nocą
studziłem uczucia
jednak było nazbyt późno
nic się nie zrodziło z gwiazdy
satelita krąży ale czy zdąży
rozpalić rządze
zbudować coś dla dwojga
romantycznie krążąc
po orbicie zainteresowań
dużo czasu szybko upływa
nowy nastaje
wkoło jednako
tak samo
Yaro, 12 may 2025
poeta bywa nieskalany
kocha Boga i ludzi wokół
za ogół nienawidzi siebie
bezkrytyczny
zmienia świat którego nie dzierży
siebie zmienić nie potrafi
czuje się dłużny
wierzy w niebo
sądzi by nie być sądzonym
wie że na pewno kroczy do piekła
zamyka się w domu
w szarym pokoju
nikt nie wie że
lubi czekoladę piwo
dostępne wino
upaja się życiem
z załamaniem w oczach
zasypia
budzi go kolejny słowotok
zapisuje stronę na papierze
nikt nie czytuje jego wierszy
zapytuje dlaczego
Yaro, 11 may 2025
jesteś przy mnie
jesteś ze mną
w pół objęci w środku ze szczęściem
ucieka czas czegoś brakuje lecz nie dostrzegam
zawsze kwiaty na stole miło słowa na ustach
jesteś obok
jesteś na dobre i złe
płyną dni płyną rzeki obmywasz kamienne spojrzenia
wyciągam wnioski pokazujesz stare zdjęcia
wspomnienia pozostają w wstecznym lusterku
jesteś na szczęście
jesteś najdroższa
świat czekał na człowieka czekał na takich nas
zatapiam wzrok w twoich niebieskich oczach
pierwsza gwiazda spadnie będzie jaśniej
jesteś przy mnie
jesteśmy w objęciach
kręci się planeta kręcisz mnie w tańcu
na końcu wyobraź sobie że razem w wannie
topimy statki wyławiam muszle z morskich głębin
jesteśmy mądrzejsi
jesteśmy różni czasem
jakby w pustej pordzewiałej rudej puszce
pijmy tę miłość do samego dna
widać denko butelki pęka szkło
Yaro, 9 may 2025
Jeśli poeta to ten
który nie ma uwag
inaczej szafot
bądź sznur
igrzyska nadal trwają
kto w grze wygrywa
płonie płomień
losy jak kości rzucone
umiera człowiek
szczury myszy siedzą w norach
płonie ognisko
kartofle opsyp żarem
poetą ten co nie wybiera
się za morze
walczy słowem idzie w ogień
Yaro, 9 may 2025
poeta malarzem słów
malarzem słów na papierze
kilka dobrych myśli zamyka świat
w ramach czasu na sztalugach płótno
płonie wiersz stworzony obraz
znany świat kilku przyjaciół
karmą są zmiany są dni
nieznane daty nieznane twarze
omijam mijają mnie na ulicy
na alejkach w parku
po imieniu nazywam gołębie i łzy
Yaro, 8 may 2025
zatrząsnął się świat
nie ma granic
wędrówka ludów
wszędzie dobrze
gdzie nas nie ma
trzeba się bronić
albo dać się zabić
idzie wojna
do spółki z wiosną
bociany na gnieździe
maszerują chłopcy
z wielkich miast
z małych wiosek
będą strzelać
wykonywać rozkazy
tacy młodzi tacy byliśmy
dziewczęta rzucają kwiaty
maszerują chłopcy drży ziemia
świat się pali mokra ziemi od krwi
czterech jeźdźców
już na miejscu
będziesz się w piersi bił
każde proroctwo to prawda
koniec jest bliski
pięknie się prezentuje
Przyjdź Królestwo Twoje
Amen.
Yaro, 7 may 2025
podaj dłoń, chwyć mocno
prowadzę cię nad przepaścią przez bagno
na dole grzech miesza się z ziarnem
dziwne czasy, zachodzę w głowę
kto wyłączył światło koloru zielonego
pragnę przejść na drugą stronę tego lepszego
nie rozumiem kilku rzeczy
nie umiem wytłumaczyć pogoni za groszem
reszta emocji przebija kości do drewna
ból nie wystarczy, nie unikaj cierpienia
pojawiła się wizja proroków, partaczy
wróżka wszystko ci wytłumaczy
przy fortepianie zaczynam,
solówka płynie przy tanim winie
czystej chemii, idę w dobrym kierunku,
w pamięci na drugą stronę
czy warto
Yaro, 6 may 2025
mijają lata zaprzeszłych dni
wracam do stron gdzie dom
w rodzinnym ogrodzie
samotnych stronach
porośnięty zewsząd dookoła
życie pokona człowieka
popłynie dalej rzeka
po nas tylko pył i proch
zasypiam nie ma ciebie
w moich ramionach
tęsknię konam szlocham
czekolada nie pomaga
wiatr stuka po okiennicach
zimno w czterech ścianach
jakby czegoś ciągle było mało
dawniej głośno się śmiało
przy dobrej pogodzie
przy rozmowie bratnich dusz
wołam nikt nie wysłucha
echo odpowiada głucho
niech trwa sen
noc nie przeminie
za horyzontem niebo
wesołe miasteczko
w którym tonie cały mały świat
nie odkopiesz emocji
nie zatrzymasz chwili
Yaro, 5 may 2025
mokrej ziemi w oczach oceany
płyną stróżki słone krople rosy
jestem dniem blisko
nocą odchodzisz
zanurzony we śnie
zasypiamy w nostalgii pokoju
ciemne zasłony
wiatrem szarpane firanki
drzwi pół otwarte
otarte przez kota
zwierz coś od życia chce
pogłaskać kotka
na ulicy noc gasi światła
młodzi na portalu
czytają komentarze
Yaro, 29 april 2025
zapomnieć przyjdzie trudno
wojsko zmieniło wszystko
z chłopca stałeś się mężczyzną
do wojny nas wciągając
żołnierze przy granicy
dzielnie bronią swoich bliskich
obrażaj mundur pluj na godło
będziesz prosił o litość
w nas siła która będzie się bić
o wszystko, w życiu piękne są
obrazy ciszy, nostalgii, pokoju
upomniany się o każdego
przyjdzie taka chwila z cywila
zmienisz się w snajpera
wszystkie koty w szeregu
dopięcie na całej linii
strach w oczach słychać szloch
dziewczyn zza ogrodzenia koszar