Poetry

Anna Nawrocka


older other poems newer

30 december 2010

dom bez kantów

trzask aparatu. palcem wskazującym namierzasz otwór
w plastikowej tarczy. obrót zgodny z czasem,
miejscem, okolicznością.
dyskretny terkot i powrót na miejsce.
nieruchomiejesz w pół życia.

ożywasz w szafach. w szufladach
na metalowych prowadnicach. we wspomnieniach
sąsiadki z naprzeciwka. do dzisiaj wiesza w oknach
gęste zazdrostki. strzeżonego pan Bóg strzeże.

linia 26 do stacji końcowej.
przy Arndtstraße 48 dozorca zamiata chodnik. od lat
nikt nie pytał o pana Trommlera.






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1