Poetry

Anna Nawrocka


Anna Nawrocka

Anna Nawrocka, 24 may 2016

Korzenie

Mówisz, że nie muszę zapinać pasów. Bezpieczna
droga przez las, na koniec świata, do ruin młyna.
Za potokiem już tylko dalekie krainy, inne języki
i drzewa. Niby takie same, a jednak obce.
 
Zatrzymujemy się tam gdzie zawsze, za starą amboną,
pod bukami. Opowiadasz, że rosną tu od pradawna
i niedługo skończy się ich czas. Żal mi starych drzew
gdy schodzimy brukowanym szlakiem do granicy, do młyna.
 
Mówisz, że las jest jak grządka ogromnych marchewek,
dobry ogrodnik pieli ogród i czasem kilka wyrywa.
Rozumiem, a jednak bolą plamki farby na korze,
więc to już tej jesieni korony zaszumią ostatni raz.
 
Moczymy stopy przepłaszając pstrągi, myślę szeptem
skąd na tym odludziu młyn? Kto zasadził kasztany?
Korzenie wydłubują z ziemi starą porcelanę i kości.
Wracajmy, o zmierzchu drzewa niby takie same,
a jednak obce.


number of comments: 1 | rating: 4 | detail

Anna Nawrocka

Anna Nawrocka, 10 may 2015

Osty

Osty
 
Zawsze kiedy obieram ziemniaki, do kuchni wchodzi Ola,
śmieje się, że niepotrzebnie obciążam kręgosłup. 
Bierze nóż i siada obok.  Jak zwykle dziwi się obierkom
w pełnym wiadrze.  Odbijają się przezroczyste oczy.
 
Jest  we wschodnich landach.  Bolszoj dwor. Nie pamięta
jakie to było  nazwisko.  Bauer - podpowiadam.   Dobrze
niech będzie Bauer. Lubił kartoszki, oj kak win ljubił kuszat.
Tam nauczyła się nie wchodzić między osty i odpływać.
 
Śmieje się,  że niepotrzebnie naobierałyśmy aż tyle
kartofli. Wystarczy dla całej armii. Puste wiadro
wynoszę do piwnicy. Tam nie znajdzie, boi się ciemności.
W przezroczystych oczach widzę głód. Odbija się w ostrzu noża.


number of comments: 3 | rating: 11 | detail

Anna Nawrocka

Anna Nawrocka, 18 august 2012

To pole

W spękaną skórę pięt wtarłam czarną ziemię
z ogrodu Emilii. Słyszę śpiewających sąsiadów,
hej! sokoły! Jeden z nich potrafi grać na harmonii.

Wkomponowałam się w kształt migdałowych paznokci,
nie widziałam takich u nikogo. Kiedy zaciskasz dłoń
szukam podobieństw i znajduję drżenie. Widzisz

nie pamiętam po której stronie rosły. To pole
przykrył biały puch. Miękko moduluję głos, może
zrozumiesz. Dlaczego nadal opieram się o płot

ogrodu Emilii. Już nie ma. Czarną ziemię noszę
w spękanych wspomnieniach. Szoruję pięty i krótko
obcinam paznokcie. Powstrzymuję drżenie.


number of comments: 7 | rating: 15 | detail

Anna Nawrocka

Anna Nawrocka, 7 june 2011

bez (przedrostków)

chrząszcz przebiera miarowo odnóżami
po bezkresie nieba. nieporadnie naśladujesz
ruchy ściągając palcami liliową sukienkę.

bez. skutecznie poszukujesz w cichej dolinie
pachnących kwiatów. bez. kształtny płatek
schował się między szczytowaniem sutków.

zgubię się. w oddechach i bezdechach.
znajdziesz mnie bez. wolną w zielonej koszuli.
we włosy wepniesz gałązkę bzu. pospolicie.

bez. prawnie zagarnęłam cudzą łąkę.
bzu-bzyczę. bezwstydnie odurzona majem.


number of comments: 6 | rating: 17 | detail

Anna Nawrocka

Anna Nawrocka, 17 january 2011

tak.tyka.nie

myślę że powinnam zmieścić się za drzwiczkami drewnianej budki,
kiedy tylko ugryzę czas, a kukułka pójdzie na piwo.
między jednym a drugim zawahaniem –wyczuwam moment
bezruchu - skrzypię.

technicznie składam się z tyknięć. w prawo i w lewo,
kurczowo wczepiona w metalową szyszkę. jakkolwiek tyka.
tak? nie - nie - tak - tak. tyka. nie
składam się z oczekiwań. czasem wydaje się, że jestem czasem.
czasem nie jestem. chudnę z księżycem.
kukułki śpią w zegarach. mieszczę w bezruchu.


number of comments: 5 | rating: 12 | detail

Anna Nawrocka

Anna Nawrocka, 7 january 2011

one

one

You love to play with fire you love gambling
I know what you love and I know what you need
And I like it when you play with me*

Tracy Chapman "You're The One”


Opada kurz na międzystanowej 93, przed świtem adrenalina.
Takich jak ty mijałam między Las Vegas a Monte Carlo,
żuli gumę, mieląc w ustach przekleństwa po przegranej.

BAR kusi neonami, kawą w tekturowym kubku, obfitym biustem
barmanki. Krzyczały w motelowych pokojach unosząc się
hossą i bessą krzywizn sufitu.

W blasku świec myślę, że najbardziej kochasz ryzyko.
Igrasz z ogniem wkładając rękę między moje nogi,
obrus nie jest wystarczająco długi. Hazardzisto,
z tali wyciągam kartę, pozwalam obmacywać się krupierowi.
Dla ciebie zatrzymuję w oczach trzy wisienki. Jackpot.


*Kochasz igrać z ogniem kochasz hazard
Ja wiem co kochasz i ja wiem czego potrzebujesz
Lubię kiedy igrasz ze mną

Tracy Chapman "You're The One”


number of comments: 2 | rating: 10 | detail

Anna Nawrocka

Anna Nawrocka, 30 december 2010

dom bez kantów

trzask aparatu. palcem wskazującym namierzasz otwór
w plastikowej tarczy. obrót zgodny z czasem,
miejscem, okolicznością.
dyskretny terkot i powrót na miejsce.
nieruchomiejesz w pół życia.

ożywasz w szafach. w szufladach
na metalowych prowadnicach. we wspomnieniach
sąsiadki z naprzeciwka. do dzisiaj wiesza w oknach
gęste zazdrostki. strzeżonego pan Bóg strzeże.

linia 26 do stacji końcowej.
przy Arndtstraße 48 dozorca zamiata chodnik. od lat
nikt nie pytał o pana Trommlera.


number of comments: 4 | rating: 9 | detail

Anna Nawrocka

Anna Nawrocka, 29 october 2010

wosk

wosk
 
mam siedem lat, lubię zbierać kasztany i grabić.
liście na alejkach za betonowym płotem  żółcą się
w rytm kroków.  maszerujemy – babcia, mama i ja.
 pączki jesiennych róż, główki aniołków i chryzantemy. 
 
odwiedzimy stefanka i dziewczynkę, która zasnęła obok.
siadam na ławce,  patrzę na srebrną tabliczkę i  mówię:
popatrzcie! a ja już sama potrafię przeczytać literki 
przy gwiazdce i plusiku! powoli  literuję imię i nazwisko.
 
dziwnie trzęsie się głos babci  kiedy cierpliwie tłumaczy
matematykę zapisaną  na srebrnej tabliczce. uczę się
zapalać zapałkę. lubię jej słuchać przytrzymując znicz
gdy zostawia im na noc ciepło
 
świec.


number of comments: 5 | rating: 10 | detail

Anna Nawrocka

Anna Nawrocka, 30 august 2010

nano /Axis mundi/

wkładasz we mnie czterolistną koniczynę
puszcza korzenie wpijając się centralnie 
od pępka 

tutaj zatrzymałeś czas
sad żółci się wczesną jesienią 
w pestkach jabłek przyszłość 
wyrasta z przeszłości 

oś wiruje


number of comments: 4 | rating: 8 | detail

Anna Nawrocka

Anna Nawrocka, 4 august 2010

kobalt

kobalt

wieczór rozedrgał niebo
przeciągłym rykiem silników
za horyzontem krew wsiąka w piasek
marnotrawnie

termodetekcja zawodzi młode komarzyce
ciężarne pustynią przysiadają na karku
poznają nowe smaki
kopulując opowiadają przypadkowym partnerom
o hamburgerach i frytkach jedzonych palcami
pierogach z kapustą i grzybami
o szparagach popijanych czerwonym winem

oparty o skały mężczyzna poprawia turban
na kolanach granaty spluwa
na ziemię czerwonymi pestkami

komarzyca wysysa krew
kobalt z nieba


number of comments: 8 | rating: 11 | detail


10 - 30 - 100  






wybierz wersję Polską

choose the English version

Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1