Poetry

Krzysztof Bencal (Benon Punicki)


older other poems newer

12 august 2022

Ballada z turnieju w Krakowie (wersja robocza)

Zastanę Polskę
nijaką
i nie będę nic
tykał.

Maryja umrze,
lecz nie zostanie
pochowana -
jej ciało zniknie.

Jezus pójdzie na swoje -
zamieszka
na jakiejś asteroidzie,
niedostrzegalnej z Ziemi.

Osamotniony Bóg
wyprowadzi się ze świata,
który będzie wymagał
generalnego remontu.

Chciałbym kiedyś
wynająć to mieszkanie...
Tymczasem gwiazda
porywa moje marzenia!

W biurze
jakiegoś zakładu
zostawiam CV
jak okup.

Wyszedłszy z sekretariatu
innej firmy,
gdzie nikogo nie zastałem,
drewnianą zapałką

przypalam papierosa
i oddaję mocz pod murem,
by pewien król Polski
przekręcił się w grobie.

Za chwilę razem
z innymi ludźmi
będę wchodził
po szerokich schodach.

Czy ktoś będzie trzymał się poręczy,
tego fragmentu rusztowania,
który pamięta początki średniowiecza,
trwającego wciąż we mnie?

Słońce,
ścigając noc,
rozkłada promienie
jak policja ręce.

Uwaga,
ten kamień
nie poruszy się
nigdy!

Przekraczam wszelkie granice
i krawędzie
na peronach kolejowych,
ale nie jestem samobójcą.

Bezgłośna
salwa
z penisów
oddana.

Wokół
nagie
ciała
kobiece.

Siedzę
na tykającej
bombie
głazu.

I wyróżniam się.

12 sierpnia 2022...






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1