11 november 2015
11 november 2015, wednesday ( w ramach typowego dnia niewoli! )
tak bywa w ramach świąt, niewolnikom smakuje teraźniejszość
czasem zdechłymi i zstęchłymi marzeniami.
Wracają wspomnienia wywołane przez sektę i ich pedoli.
Napisałem kolejny rodział „fala dziadów, niewypał umysłu„ i nie poczułem
ulgi ... wciąż żal; ten ”polityczny” i jego manipulacje i jego ludzi ...
dziady z fali w nosie mieli i jego i społeczeństwo, dla nich tylko się
zawsze liczyło: handel ludźmi i dewiacje.
Ta moja odmowa aresztowania tej dziewczyny choćby się z tym
wiązała ... te cwaniaki wyłapywali dziewczyny i przetrzymywali
pod byle pretekstem w jednostce aż „zmiękła” i chciała odpracować
”usługami seksualnymi” dla fali.
Sutenerzy i dilerzy (alkohol, narkotyki itp) mieli w tamtych czasach
obstawione wszelkie struktury społeczne, a żołd poborowych był
dla nich łakomym kąskiem.
Przykro tamte czasy wspominać ... intrygi, szykany, szantaże.
Patrze codziennie w miejsce gdzie już nie stoi zdjęcie moich dzieci.
Wstawiłem je do książki, rozpacz tylko jest w sercu.
Dlaczego hierarchowie tak nienawidzą?
Dlaczego im tak zależy na zniszczeniu uczuć?
Dlaczego?
Po co?
by odebrać nadzieje i wolność? tylko tyle potrafią?
Pewnie im o to chodzi! o pokazanie na cały świat
jak potrafią okraść z życia za życia!
Trudno ... przede mną kolejny niechciany dzień życia! i noc też!