Diary

Live is brutal - to jedno z moich ulubionych podsumowań skutków 
życia w społeczeństwach o dość "dziwnych" obyczajach.
Swego czasu cieszyłem się, że aresztwali kilka osób związanych z handlem ludzmi ... w zeszłym miesiącu już szóstego aresztowali!
i tak bez zbytniej nadziei liczyłem że się dobiorą do tych z Gorlic i Krosna! ... opisywałem jak korzystają "handlarze" z danych
kradzionych z MOPS-ów i z ZUS-u i innych urzędów i tak
idę (idę to trochę nadużycie się) .. poruszam się po zasiłek socjalny
jakim mnie "handlarze ludzmi" obdarowali i mija mnie jedna osoba
i mamra pod nosem
- "... to ja im dane dostarczałam..."! 

a po kilku dniach znów kolejna dała znać:
- "... to my cię wystawiłyśmy do wyszydzenia..."

nie ma zbytniej ulgi nawet to że ich miny nietęgie, one i oni 
używali życia przez te 40 lat intrygi ... a ja zostałem na niczym
wyeliminowany ekonomicznie; i wyszydzony medialnie i społecznie! bo "spoełeczeństwo" ma swoje specyficzne potrzeby. Cóż!  
Spoglądam na pamiątkowe zdjęcie moich dzieci i zastanawiam się 
dlaczego? czy warte życia ludzkiego dla tych zboczków to szyderstwo i intryga! fakt: to nie ich życie  to i pewnie nie mają się czym przejmować;
zostaje znów przypomnieć to ich powiedzonko vel slogan:
"...nikt tak nie chce żyć, dlatego tak to organizujemy ...!"

pewnie szydzą z radochy zdrowo; mi zostaje żal i rozpacz!
Trudno! mijają bezsensownie kolejne dni!