22 february 2011
22 february 2011, tuesday ( czekanie na jutro )
Podsumowanie ostatnich dni to bez mała czytanie
nekrologów, odchodzą wielcy i mali tego świata
Abp Józef Życiński- odszedł, wykonał kawał dobrej roboty czas odpocząć
salezajanin ks.Marek Rybiński- odszedł, niedokończona misja w ramach
systemu ekonomicznego(szantaż dla kasy)
zapłacił życiem
Mubarak - odszedł śmierć polityczna, zapaść - niedługo następni nie wytrzymają
myśli utraty władzy
Anna Ś. - odeszła ....z Truml.com.... naszczęście poeci twarde sztuki
reinkarnacja może nastąpić i powróci...
Kiedyś przeczytałem mądre zdanie że człowiek umiera dopiero wtedy
gdy o nim zapominamy, tylko czasem warto zadać sobie pytanie
jak chcemy się zapisać w tej pamięci nieśmiertelności, by łze ronili
po nas za smutku, szkoda że odszedł, czy z łzą w oku wreszcie spokój ???
A ja wracam do codzienności, dziś jeszcze lub jutro pójdę odwiedzić
''koleżanke'' zastanawiam się czy jej powiedzieć prawdę, jeden z
moich wierszy jest bezmała odpowiedzią i nawiązaniem do wiersza
jaki napisała jej śp.siostra. Opowiadałem jej o tej intrydze o transie
hipnotycznym jaki na mnie stosowano, wszystkiego nie mówie cały
czas ciągną na siłe tę intrygę wolę mieć coś co wiem a oni myślą
że nie wiem, pożyjemy zobaczymy, przez ostatnie lata wszystko
pozostawiam intuicji decyzja w ostatniej chwili zgodnie z tym co oni
zrobią. Opiszę wam w dzienniku.
Do jutra