Poetry

Marzena Przekwas-Siemiątkowska


older other poems newer

19 june 2017

Módlmy się

 
 
to szaleństwo tato
cały czas wyglądać deszczu
by przerwać robotę
porzucić motykę i grządki
 
to po śmierci mamy
palisz światło na noc
 
nie powinna tak przed zbiorami
zabierać cienia
 
w oddali kombajny warczą
karmione pszenicą
obok pastwisko
dojne krowy ryczą na całą wieś
nie ma komu
nosić wiader
 
już południe
kładziesz głowę na kamieniu
próbujesz ją śnić wulgarną i złą
 
nie była stworzona do wyższych celów
 






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1