Poetry

Darek i Mania


older other poems newer

5 march 2011

żurawie

przyleciały żurawie zanim wstało słońce  
budząc nadbrzeże jeszcze zmrożonego stawu 
przedwiosennym krzykiem 
na podwórku szaryk  w chowanego
bawił się z wróblami
we wsi znowu pogrzeb
drugi w jednym domu 
nie doczekał chłop z krwi i kości wiosny
dwie niedziele opłakiwał syna  
potem poszedł jego śladem w wieczną drogę
nikt o nim nie wspomni
całe życie uprawiał rolę i zostawił zdrowie
na ostatniej wojnie
jak anzelm kłaniał się i zdejmował czapkę 
skręty palił od kiedy zabrakło "popularnych"
dniem z koniem chodził za pługiem
wieczorem akordeon ściskał i rozciągał
spracowane palce prostował i zginał
nie żalił się nie krzyczał
nawet nic nie żądał zgarbiony staruszek co nie miał na leki
żurawie krzyczały za nim coś do nieba 
 słońce pochowało w ziemi dobrego człowieka


/ za pracę i wygląd wiersz (i ja) dziękuje wszystkim a w szczególności Kim Jo która przywróciła polskość /






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1