Diary

gabrysia cabaj


gabrysia cabaj

gabrysia cabaj, 30 june 2013

30 june 2013, sunday ( Świadome )

Lubię chodzić rzeką snów, nawet gdy ktoś mi strzela prosto w serce i widzę, jak rośnie plama krwi - obudź się - mówię - to nie jest w kolorze: to taka ciemność, której zaledwie brak światła. I się budzę.


number of comments: 10 | rating: 0 | detail

gabrysia cabaj

gabrysia cabaj, 27 june 2013

27 june 2013, thursday ( Ważka )

Po ósmej klasie ścięłam się "na pazia", żeby wyglądać jak Mireille Mathieu. Na Mickiewicza była kawiarnia Marago - starsi chłopcy z miasta i dziewczynki, które nie umiały się szanować. Kiedyś chciałam tam wejść uzbrojona w odwagę bananówy, uszytą przez mamę. Pamiętam: (... więcej)


number of comments: 16 | rating: 0 | detail

gabrysia cabaj

gabrysia cabaj, 25 june 2013

25 june 2013, tuesday ( Dwie szałwie )

Jestem daleka od euforii, bo przecież to już nie te lata - idę na rynek kupić sadzonki: kilka niebieskich i jeszcze tamte, małe. Starą donicę z kamieniem na dnie wypełniam ziemią - smagliczki na brzegu zaleją lobelie, ale to później. Teraz jest ładnie (po prostu)  Nie mogę się napatrzeć (... więcej)


number of comments: 9 | rating: 1 | detail

gabrysia cabaj

gabrysia cabaj, 13 june 2013

13 june 2013, thursday ( Dwoje )

Gdy mówisz do siebie,  tak naprawdę nikt nie słucha: ty pleciesz o wierzbie mandżurskiej do kogoś, kto myśli o gruszkach. Nad stawem, że śmierdzi, a tam rzęsa zakwita, brzegiem mości się dzika róża, czarny bez nagle chwyta za serce  i trzyma. Mówię - puść te chrusty dziś z dymem, (... więcej)


number of comments: 13 | rating: 1 | detail

gabrysia cabaj

gabrysia cabaj, 7 june 2013

7 june 2013, friday ( W zielonym pokoju )

Noszę w sobie rozkładaną sofkę, którą dostałam od mamy - jeszcze jest ładna i miękka, w sam raz do spania dla mojej wnuczki. Gdybym to umiała namalować, wtedy te dwie ozdobne poduszeczki położone jedna obok drugiej, to piersi. Chodzę i się uśmiecham: u mamy jakby przestrzenniej


number of comments: 9 | rating: 0 | detail

gabrysia cabaj

gabrysia cabaj, 4 june 2013

4 june 2013, tuesday ( ... )

issa i sisey w jednym stali domu: jedno na górze, drugie na dole, a po tym się zmienili


number of comments: 12 | rating: 0 | detail

gabrysia cabaj

gabrysia cabaj, 2 june 2013

2 june 2013, sunday ( Madonny )

To białe co fruwa to pylą topole


number of comments: 15 | rating: 0 | detail

gabrysia cabaj

gabrysia cabaj, 29 may 2013

29 may 2013, wednesday ( Percepcja )

Móc zatrzymać czas - na razie ćwiczę wzrok i słuch, spowalniając tempo zdarzeń; pierwsze próby zaliczone: upadek mamy na przedpokój - miękki, bezgłośny, bez uszczerbku na zdrowiu. Podnoszenie z podłogi, przyglądanie się palcom w przeszłości dwukrotnie złamanej ręki, stopniowe uspokojenie (... więcej)


number of comments: 24 | rating: 0 | detail

gabrysia cabaj

gabrysia cabaj, 7 may 2013

7 may 2013, tuesday ( Terapia )

Gdyby być, dajmy na to, dziką śliwą - właśnie kwitnąć Rój pszczół tak brzęczy jak pomieszany I czuje się każdym białym płatkiem, pręcikiem, słupkiem - muśnięcia.
Niezliczoną ilość Zapach kobiety. Miodowy. Lekki wiatr. Nie ma Czasu: wszystko co było, przyszłość jest tylko (... więcej)


number of comments: 9 | rating: 1 | detail

gabrysia cabaj

gabrysia cabaj, 21 april 2013

21 april 2013, sunday ( Pożegnanie (koda) )

Niedzielny poranek, rosa na trawie, iskrzy duża łza na małym policzku. Kiedy dziecko puszcza ostatnie bańki mydlane, ja wznoszę ogromną katedrę, buduję ołtarz, łamię chleb - God bless you - mówię szeptem do uszka.
Uśmiecha się, wie: tak cicho mówią tylko rośliny


number of comments: 18 | rating: 0 | detail


  10 - 30 - 100  






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1