Poetry

gabrysia cabaj


older other poems newer

22 october 2011

Poła

umożliwia w momencie śmierci
wejście do Czystej Krainy Amitaby

Spójrz, jakże nieludzki jest człowiek,
gdy leży na drodze rozjechany -
jak dziecko (wielobarwny tobołek);
kuna, którą ostatni dzień zastał, kiedy

chciała przebiec. Widziałam jej
puchaty pyszczek - stała nieopodal,
nie wiedząc, co teraz?. Krew zalewa

oko. Tyran, czy ofiara? Zapadam się
głębiej - jestem grzeszny kamień (drżę)
u wejścia.
Nie śmiem ponieść ręką dalej
ani słowa.

.






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1