Poetry

Jacek Sojan


older other poems newer

23 september 2012

canzona

zeszli się goście panny młodej
młodość okrywa biały welon
pod nim rumieniec walczy z lodem
i zimna wódka już na stole

lecz kim jest młody pan nikt nie wie
w złotych sygnetach jego imię
przy stole sami obcy ludzie
matka jak kamień brat nie przyjdzie

podobno gdzieś jest raj pan młody
zawiezie ją tam mercedesem
dał jej pierścionek brylantowy
i zaraz schował go z przekąsem

mówiąc że zguba grób fortunie
szczęście najlepiej trzymać w sejfie
szczęki ma mocne mocne dłonie
bać się czy w nich się schronić lepiej

do Raichu wywiózł i w Hamburgu
sprzedał do domu publicznego
uroda młodość to przekleństwo
dla klientów czas miesiąca miodowego

jeśli jest Bóg co stworzył pszczoły
i słodycz im nakazał czynić
zsyłając śmierć - z domu niewoli
niech ją wywiedzie uszczęśliwi






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1