Poetry

Jacek Sojan


older other poems newer

4 september 2013

las na reglu

/dedykuję Marysi Curuś/
 
był
odarte z z zielonych jedwabi kości jodeł i świerków
słowackie Herkulanum i Pompeje
wyniesione po horyzont na proscenium świata
 
theatrum natury
z Kończystą* jako Lady Makbet
Koprowym* w roli króla Leara
Szatanem* w masce Otella
 
i ja
jak Hamlet pytający koronę gór
jaki jest sens ich kamiennego milczenia
i czy obojętność oznacza pogodzenie rezygnację
czy wzgardę
nad tym co kalekie i kruche
 
pewnie wpadłbym w obłęd 
jak mój niezdarny topos
skacząc z zimnego Krywania*
w zwiewną toń absurdu
poszukując prawdy
gdybym nie usłyszał złóbcoki*
 
wiatr stroił martwe struny gałązek
i nie był to lament
ani modlitwa
ale podobna do granej
przez Anię Chowaniec-Rybkę
kołysanka dla tegorocznych siewek
dla wierszy których pierwsze słowa
ssały kamienie Krywania
 
/ zagwiazdkowane wyrazy to geograficzne nazwy szczytów Tatr Wysokich na Słowacji;
 złóbcoki to instrument, gęśle góralskie/






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1