28 february 2016
Nauczycielka i mankurt
zimno spod klosza. aż się lepi, wytrąca mżawka
na sekundę przed nocą- wierzgam. kto tu?
choć i we mnie czynnik zwierzęcy, słabe kontury
trudno wyłonić to z mroku. aż z dna
sprać po mordzie albo podlać winem
-swój- warczy chropowato. oczy jak u modliszki
na mikroskopijnej głowie czapa ze skóry
(jakby zasadzić cebulki- na końcu
każdego włosa wykiełkuje biała muszla)
-wydawałeś się mieć szersze horyzonty, dziewczynko
jednak rozum jak kamień z wrośniętym napisem
(działanie, proste)
-śnij się, bajaj, a i tak się ziści na odwrót
w zupełnie innym micie -odpowiadam przekornie
- nie ma po co się kryć, chłopczyś
w tobie dwa plus dwa: po równo ojców i sióstr
wychodzi pięć- androgyniczne nic
na zewnątrz wszyscy się zorientowali
obwiązują czoła
może uda się ocalić prawidłowy wynik