Poetry

Florian Konrad


older other poems newer

1 march 2016

Foliowy ustrój

piękno szczelnie zagraconych podwórek
dzikich ziem władanych przez syllogomanów
 
pierwsze budzą się psy i wraki aut
w workach dojrzewa dzień poprzedni (cierpki 
owoc o rozżarzonych pestkach)
 
skarb z puszki Pandory: Izwiestia zalana biała farbą 
na stosie butelek- figurka z odłamaną głową
litry deszczówki ciekną do serca bozi. co za syf!
 
z najpowszechniejszych plag dobrze jest 
wybrać (pozornie) ciężkie. teraźniejszość i myśl
 jako jedyne są całkowicie wyleczalne
dają się wymienić na siatkę puszek, porwany sweter
 
e tam, zaraz- dno! zmiana priorytetów
patrzenie przez miedziany pryzmat
 
w niektórych ludziach jest ukryte bóstwo
atrapa z plastiku i z gliny 
poważna jak muzyka która płynie
z lampowego radia, dudni w hałdach kości
(Saverio Mercadante, Mozart, albo Beherit
zależnie od pory roku)
 
w pozostałych? ciemne Atlantydy, od wieków
schowane w rupieciach, papierowe gwiazdy 
kłos żyta w wianuszku chwastów






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1