Poetry

Florian Konrad


older other poems newer

6 april 2016

Antychromosom

Floria I - kociczka maści kaliko. wystarczy
dotknąć, a najgłębsze zadrapania
zagoją się jak łapą odjął
(albo dostaniesz gangreny)

kobietka zamieszkująca najwyższe piętro
wielopoziomowej kuli
fraternizuje się tam z każdym napotkanym szarlatanem
fanatyczkami noszącymi granaty w torebkach
(motto hałastry- im więcej nas- tym gorzej!)

złośliwcy chichoczą z nieszczęśników
z niższych warstw, prowadzą wojenki zastępcze
(gorący pocisk najlepiej wyciągać obcymi rękami)

Druga Floria zaś... cicho! rozpoczęto procedurę
damnatio memoriae. mogę zdradzić jedynie
że to też potwór. nawet groźniejszy, bo niewidzialny

obie nie mają pojęcia, że trafiły do fałszywego nieba
koralik toczy się po chodniku w slumsach
tylko patrzeć jak ktoś rozdepcze
kloszard, streetworker, albo ty

śmiało- to jak zgnieść wiśnię
szklane bliźniaczki czekają
uwolnij z kuli, z blednącej czerwieni
zniszcz. przecież w tym nie widać przyszłości
jedynie nienawiść. i to po zmroku

najczęściej- sok kapiący na wiecheć róż






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1