Poetry

Florian Konrad


older other poems newer

27 august 2016

Predylekcjarz

patrz niżej. nawet, jeśli pozornie -stagnacja
niech nie bawi cię widok karminowych nagrobków
w każdą rocznicę należy kłaść dzwoneczki na płytach
 
chyba domyśliłeś się, że pod spodem pada cukier puder
frakcje stańczyków opluwają się gwarą
roboli, archanielic, jaką chcesz. znają nawet polski
(choć podobno nie wypada)
 
zwykłe klauny nawijają w nieszlachetnej grece
przysięgi- mową węzełkową
krzyk zmieniony w piktogramy
 
jeszcze głębiej. ochlejkraci w swym żywiole
toasty brzmią pretensjonalnie
chyba że wznoszone dyktą. to wzbudza wesołość
płomyki w ustach
 
 nie rozumieją gdzie trafili. niby to pokój przesłuchań
niby- świeżo otwarta knajpa. jeden czort
śpiewać tu można, zwierzać z niepopełnionych win 
i kląć- ile wlezie. każdy puszcza mimo uszu
nawet wrzask
 
no, wreszcie- blisko końca. przejrzyj się
dno błyszczy. trwają wojenki pomnikowe
(który bardziej krzywy- wygrywa!)
 
manifestują się upodobania. do piór, koronek 
na transparentach- szept, rysunki zapalniczek
 
pajacyki tańczą na cokołach. lambada pierrotów
jeden pojął że nadchodzi tanek. spada 
(mówią na to śmierć, albo letarg
według mnie- symulanckie wygłupy)
 
nie gap się

201?/2016 






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1