Poetry

Florian Konrad


older other poems newer

4 january 2017

Wytrzew

bajka niewigilijna
 
dom przechodni, gdzie wolno się jedynie starzeć
poruszamy się w przeciwnym kierunku
niż wskazówki budzika
 
- ładnie pani milczy - zagajam roztrzęsioną kobiecinę
(dureń!)
- a, dzięki, to z przyzwyczajenia - puentuje niezaczęty dowcip
 
- mąż, nieboszczyk, wiecznie się nie odzywał
przeszło na mnie i wnuki
 
człapiemy w kółko. chrobocze mechanizm
starej szopki
w każdym z czterech kątów - słoma
 
aniołek skrada się z akordeonem
(znacie jakieś kolędy zawierające wulgaryzmy?)
inne figurki łypią drewnianymi oczami
z ciekawością, potępieniem
 
niedobre nadciąga, będzie śnieżyca - słychać głos z offu
- czytała K. Cz.
 






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1