Poetry

Margot


Margot

Margot, 7 november 2010

drzwi

wydeptana ścieżka koleiną
zdarte kostki na palcach
ranne bandaże
na klamce uczepiona nadzieja
nasłuchuje skrzypienia zawiasów
 
judaszem czasem sączy się światło
i szurają kapcie
na niepewnych krokach
czasem słychać ciężki oddech zapadki
i westchnienie gdy wraca na miejsce
 
a pomiędzy
czas płynie


number of comments: 1 | detail

Margot

Margot, 7 november 2010

bezinteresowna życzliwość

pani zet od dawna cierpi
na podagrę i samotność

pani iks od niedawna
pisze wiersze

pani igrek pośrodku
cierpi i pisze

połączyła je tak zwana
znajomość zagadnień
natury ludzkiej i umiejętność
puszczania wolnych bąków
w antrakcie
dlatego sięgają wyżej
niż czytelnicy
i z górnej półki
dzieła zebrane wertują
nie-po-tru-pachnie skandalem
zaściankowym
i mości gniazdo ta
co gdyby umiała latać

okoliczne wróble ćwierkają
że dla zabicia czasu
można zrobić dramat

pani zet od dawna cierpi
na podagrę
ale już nie jest samotna

pani iks od niedawna
ale coraz lepiej

pani igrek pośrodku


number of comments: 5 | detail

Margot

Margot, 6 november 2010

brzeg

moja druga połowy kanapy
i właściciel pilota od tv
kiedy już odwiedzi sztormy
porty i tawerny
wraca do macierzystej przystani
z fajką i butelką szkockiej
opowiada o syrenach
wabiących w głębiny
*
ja pierwsza połowa kanapy
i właścicielka kota
kiedy już wysłucham
o czym skrzypią liny okrętowe
wyrzucam za burtę
listy do
*
przy brzegu
czyjeś stopy
skaleczą się słowami
z rozbitej butelki
*
a muza
muza proszę państwa
zaciągnie się
na nowy okręt
bowiem poezja
nie znosi pustki


number of comments: 4 | detail

Margot

Margot, 6 november 2010

Karol

zawsze umiał namówić mnie
na głupie decyzje
jak choćby ta
żeby spróbować dosiąść chmur
ganialiśmy zbierając pióra
żeby dolecieć
(to znaczy ja zbierałam
a Karol rysował plany)
po kilku miesiącach
udało nam się zbudować
skrzydło wiatraka

z don kichota
Karol miał tylko zbroję
i chabetę którą dla przekory
nazywał pegazem
dosiadał jej czasem
zwiedzając okoliczne zakątki
i wszelkiej maści dulcynee
miałam stać w oknie
z chusteczką haftowaną
wszystkie cztery rogi

to była najgłupsza
decyzja Karola


number of comments: 4 | detail

Margot

Margot, 5 november 2010

Ostatni wiersz

Poezji nie można zabić
ale człowieka-owszem.
Sama położę głowę pod topór,
bo takiej śmierci się nie boję.
Jeśli kat choć za grosz ma odwagi,
niech zdejmie kaptur,
przed zadaniem ciosu.
Wokół gapie jak kruki
czekają lecących słów.
W ostatnim powiem:
dobrze kacie trafiłeś.


number of comments: 7 | detail


  10 - 30 - 100






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1