Poetry

JaGa


older other poems newer

11 november 2012

Ciche dni

Wrzasków było co niemiara,
po nich przyszły ciche dni.
Pies pod siebie zwinął ogon,
a kot ukrył się i śpi.

Zeby chociaż było o co?
Zapodziałem jedną z dób.
W pubie z kumplem się zaczęło
toastami: "no to siup!".

Rano imię pomyliła,
więc jak wierzyć tu małżonce,
choć nazywam się Polikarp,
ona do mnie: "ty Alfonsie"!






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1